Echa afery z udziałem Caroline Derpienski i Katarzyny Nosowskiej nie milkną.
Zapowiedziany pozew przeciwko Katarzynie Nosowskiej za rzekomą parodię celebrytki, opiewający na 50 mln złotych, robi wrażenie.
Na wrażeniu jednak pozostanie, gdyż taka kwota w procesie o ochronę dóbr osobistych, jest praktycznie nie do uzyskania. Przynajmniej w Polsce.
Abstrahuję już tutaj od tego, czy do naruszenia dóbr osobistych Caroline Derpienski, doszło, czy też nie.
Kwoty zasądzane w procesach o ochronę dóbr:
Kwoty zasądzane w procesach o ochronę dobrego imienia czy godności osobistej, opiewają zwykle na kilka do kilkudziesięciu tysięcy złotych i to w sytuacji, gdy do naruszenia dojdzie w przestrzeni publicznej.
W przypadku, gdy mamy do czynienia z wyjątkowo poważnym naruszeniem dóbr osobistych, kwoty te mogą być nieco wyższe.
Przypomnijmy choćby 150 tys. zł. zadośćuczynienia zasądzone na rzecz Moniki Janowskiej za liczne teksty prasowe, sugerujące jakoby miała dopuścić się kradzieży ubrań w USA. Daleko tu jednak do żądanych przez Caroline Derpienski milionów.
Oczywiście powódka może domagać się takiej kwoty, jakiej chce, licząc się – w przypadku przegranej – z koniecznością poniesienia kosztów sądowych. Wysokość tych kosztów jest z kolei powiązana z wysokością dochodzonego roszczenia.
Nadto przy składaniu pozwu winna uiścić opłatę sądową w wysokości 200 tys. zł., przy pełnej świadomości tego, że w przypadku przegranej, kwoty tej nie odzyska.
Dlaczego tak mało?
Proces o ochronę dóbr osobistych, generalnie nie jest procesem o zapłatę. W przypadku naruszenia dobrego imienia, sądy stoją na stanowisku, że pierwszoplanowe znaczenie winny mieć niemajątkowe środki ochrony. Zwykle są to przeprosiny.
Kwoty tytułem zadośćuczynienia czy wpłaty na cel społeczny, oczywiście też są do uzyskania.
Należy jednak pamiętać, że ich wysokość zależy od uznania sądu i jest zwykle miarkowana przez sąd. Zasądzona kwota powinna być bowiem adekwatna do doznanej krzywdy i tę krzywdę wyrównywać. Nieraz pełni też funkcję prewencyjno-wychowawczą.
W żadnym wypadku nie stanowi jednak kary dla sprawcy, gdyż nie taka jest rola sądu cywilnego.
Kary dla sprawcy w przypadku np. zniesławienia czy znieważenia, możemy domagać się w sądzie karnym, ale to już inna historia.
No cóż, Polska to nie Ameryka.
Osobiście życzyłabym sobie, by kwoty zasądzane w procesach o ochronę dóbr osobistych były wyższe, a polskie sądy zmieniły nieco utartą ścieżkę orzeczniczą w tej kwestii.
Pożyjemy, zobaczymy 🙂
Agnieszka Wernik
adwokat
Photo by TygZam on pixaby
***
Cyberprzemoc a dobra osobiste
W ramach mojej praktyki zawodowej coraz częściej przekonuję się o tym, że tzw. cyberprzemoc jest nagminnym problemem, dotykającym coraz więcej osób.
Na czym polega?
Formy cyberprzemocy mogą być różne, a ich rozwój wciąż postępuje. Najczęściej jednak cyberprzemoc polega na systematycznym [Czytaj dalej…]
***
Przeczytaj także:
Sprawa Moniki Janowskiej i zadośćuczynienie w wys. 150 tys. zł.
Wysokość zadośćuczynienia w przypadku naruszenia prawa do prywatności
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }