Agnieszka Wernik

adwokat

Jestem adwokatem, członkiem Izby Adwokackiej w Warszawie. Reprezentuję w postępowaniach karnych osoby zniesławione i znieważone. Specjalizuję się również w sprawach z zakresu prawa cywilnego, ze szczególnym uwzględnieniem spraw o ochronę dóbr osobistych, w tym dobrego imienia. Pomagam osobom poszkodowanym uzyskać odszkodowanie i zadośćuczynienie w postępowaniach cywilnych związanych ze szkodą na osobie m.in. z tytułu naruszenia dóbr osobistych, wypadków komunikacyjnych i błędów medycznych.
[Więcej >>>]

Sklep

Hejt w Internecie

Agnieszka Wernik13 sierpnia 2018Komentarze (0)

Urlop, urlop i po urlopie. Trzeba wracać do pracy, a zaczynam od przyjemności, czyli bloga. Tematów na posty nie brakuje, a to głównie dzięki Czytelnikom, którzy zwracają się do mnie w różnych nietypowych sprawach. Dziś chciałabym poruszyć temat hejtu w Internecie, a konkretnie wulgarnych czy obraźliwych komentarzy, które zaobserwował jeden z Czytelników bloga pod artykułem opublikowanym na portalu pudelek.pl.

Artykuł dotyczył blogerki o pseudonimie „szusz”, która na swoim kanale w serwisie Youtube umieściła filmik o tytule „Bitwa o cukierki”. Nagrała ona bowiem jak to będąc na wycieczce na Madagaskarze rozdawała dzieciom cukierki. Niestety nie dla wszystkich maluchów starczyło smakołyków. Portal zarzucił blogerce, że „upokarza afrykańskie dzieci” i promuje się ich kosztem.

Zaznaczam, że filmiku nie widziałam i nie zamierzam oglądać. Jaki by on jednak nie był, moje zdziwienie wzbudziła fala wulgarnych komentarzy, która pojawiła się pod artykułem. Komentarzy jest ponad tysiąc, z czego jakieś 95% (na moje oko) to komentarze obelżywe, nienawistne, zawierające słownictwo rynsztokowe. Najłagodniejsze określenia, które mogę tu przywołać to: „debilka”, „pustak”, „ona jest zerem”.

Jest oczywiste, że pod artykułem będą występować również wpisy wulgarne, szczególnie że portal na którym zamieszczono artykuł, ma miliony czytelników. Zawsze bowiem znajdzie się taka grupa osób, która posługuje się niecenzuralnym językiem. Skala agresji jednak mnie zaskoczyła.

hejt

Hejt w Internecie – jak sobie radzić?

Walka z hejtem w Internecie jest trudna, ale nie niemożliwa.

Ściganie poszczególnych autorów komentarzy byłoby bardzo pracochłonne i długotrwałe. Aby pozwać taką osobę trzeba by było ustalić najpierw jej dane osobowe, jak też adres zamieszkania o czym pisałam tutaj. O ile metoda ta sprawdza się, gdy mamy do czynienia z jednym czy dwoma wpisami, tak w przypadku gdy komentarzy są setki, sytuacja mocno się komplikuje.

Z pomocą w takiej sytuacji przychodzi Ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną, zgodnie z którą administrator strony nie jest obowiązany do sprawdzania wpisów, jednakże musi zareagować, gdy uzyska wiadomość o bezprawnym charakterze komentarzy. Wniosek z tego taki, że administratora strony należy o takich komentarzach powiadomić i wezwać do ich usunięcia. Jeśli odmówi i komentarzy nie usunie, będzie odpowiadał za naruszenie dóbr osobistych.

Ciekawe wnioski płyną również ze sprawy o ochronę dóbr osobistych, którą mec. Roman Giertych wytoczył portalowi fakt.pl. Giertych pozwał właściciela portalu żądając usunięcia hejterskich komentarzy. Fakt.pl bronił się twierdząc, że o bezprawnym charakterze wpisów dowiedział się dopiero z pozwu. Początkowo sądy przyjęły, że to R. Giertych powinien udowodnić portalowi, że ten wiedział o charakterze komentarzy i na nie nie zareagował. Podczas procesu okazało się jednak, że Fakt.pl dysponował programem antyspamowym odsiewającym większość wulgarnych komentarzy, a także zatrudniał moderatorów, którzy ręcznie kasowali niewłaściwe wpisy.

Na gruncie tej sprawy Sąd Najwyższy przyjął, że to portal internetowy musi udowodnić, że nie wiedział o obelżywych komentarzach, a nie osoba, która padła ofiarą hejtu. Wniosek z tego taki, że wydawcy portali winni bez wezwania usuwać obelżywe komentarze. To na nich będzie spoczywał obowiązek wykazania w procesie, że nie wiedzieli o hejcie w komentarzach. Jeśli nie będą potrafili tego dowieść, poniosą odpowiedzialność z tytułu naruszenia dóbr osobistych osoby, która została obrażona.

Podsumowanie

Mówiąc trochę bardziej „po ludzku” należałoby rozumieć to tak:

Skoro portal zatrudnia moderatorów czy używa programu antyspamowego to przyjmujemy, że o nienawistnych komentarzach wie i nie trzeba dodatkowo go o nich zawiadamiać. Powinien je usunąć niezwłocznie, bo inaczej będzie odpowiadał z tytułu naruszenia dóbr osobistych. W praktyce będzie to dotyczyło większych portali, które dużo publikują i co za tym idzie, pojawia się na nich wiele obelżywych komentarzy. Monitoring powinien więc być sprawny. Jeśli nie jest, nie wpływa to na odpowiedzialność wydawcy.

Jeśli portal jest mniejszy i nie posiada zabezpieczeń przed niecenzuralnymi komentarzami, należy wezwać go do ich usunięcia. Administrator strony odpowiadać będzie tylko wtedy, gdy obelżywych wpisów nie usunie.

Dziwi więc brak reakcji na falę hejtu, który pojawił się pod wspomnianym na początku artykułem, czy innymi tego typu wpisami masowo publikowanymi na plotkarskich portalach.

W czym mogę Ci pomóc?

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Kancelaria Adwokacka Agnieszka Wernik w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    { 0 komentarze… dodaj teraz swój }

    Dodaj komentarz

    Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

    Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

    Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Kancelaria Adwokacka Agnieszka Wernik w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

    Poprzedni wpis:

    Następny wpis: