To już dziesiąty telefon w ciągu tygodnia, piąte pisemne wezwanie w tym miesiącu, trzecia wizyta windykatora w przeciągu kilku dni… Denerwujesz się już na sam dźwięk telefonu, ze strachem patrzysz nawet na skrzynkę na listy. Firma windykacyjna nie daje Ci spokoju, mimo że tłumaczyłeś wielokrotnie, że nie uiścisz żądanej przez nich kwoty, bo roszczenie jest niezasadne. Ba, wysłałeś nawet pismo, w którym ustosunkowałeś się do otrzymanych wezwań, wskazałeś że żądanej kwoty nie zapłacisz, odesłałeś wierzyciela na drogę sądową. Nic to jednak nie dało, a Ty czujesz się po prostu bezsilny. Jak radzić sobie z nachalną windykacją?
Pamiętaj, że wierzyciel nie ma całkowitej swobody w doborze środków windykacji. Nadmierne działania mogą stanowić naruszenie Twoich dóbr osobistych, których ochrony możesz dochodzić na drodze postępowania cywilnego. Przysługują Ci w tej sytuacji konkretne roszczenia np. o zaprzestanie naruszania Twoich dóbr osobistych, o zadośćuczynienie.
Jak radzić sobie z nachalną windykacją – przykład 1
Pan Mariusz był członkiem zarządu pewnej spółki. Pracownicy firmy windykacyjnej skontaktowali się z nim, wzywając do zapłaty długu ciążącego rzekomo na spółce, którą kierował. Pan Mariusz odmówił zapłaty, wskazał, że roszczenie jest bezzasadne. Mimo to otrzymywał o różnych porach dnia wiadomości e–mail z różnych adresów z przypomnieniem o obowiązku zapłaty. Firma windykacyjna nawiązywała z nim też połączenia telefoniczne z różnych numerów, wysyłała wiadomości sms z wezwaniem do zapłaty i podaniem numeru konta. Grożono także sankcjami w postaci m.in. skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego, wpisania do Krajowego Rejestru Długów.
Pan Mariusz zdecydował się na wystąpienie na drogę sądową z pozwem o ochronę dóbr osobistych – prywatności, spokoju, wolności i miru domowego. Domagał się zadośćuczynienia w wysokości 10 tys. zł. i nakazania zaprzestania naruszania jego dóbr osobistych.
Sąd Okręgowy w Katowicach uwzględnił powództwo i zasądził od pozwanej spółki na rzecz pana Mariusza kwotę 10 tys. zł. zadośćuczynienia. Wskazał, że działanie pozwanej przypominało nękanie. Nie ma potrzeby przypominać kilka razy na dobę o obowiązku zapłaty – uznał Sąd. W ocenie sądu działania pracowników firmy windykacyjnej miały na celu wzbudzenie u pana Mariusza poczucia zagrożenia, niejako zmusić go do zapłaty.
Wyrok został utrzymany w mocy przez Sąd Apelacyjny.
Zadośćuczynienie
Sąd uznał, że kwota zadośćuczynienia w wysokości 10 tys. zł. jest adekwatna do stopnia naruszenia dóbr osobistych pana Mariusza.
„Sąd I instancji prawidłowo bowiem uznał, że wysokość zadośćuczynienia, którego domagał się powód, była odpowiednia do stopnia, formy i intensywności, z jaką pozwana dopuściła się naruszenia. Po pierwsze, rodzaj naruszonego przez pozwaną dobra w postaci prawa do prywatności, jest jednym z dóbr zapewniających człowiekowi poczucie komfortu i swobody. Po drugie, działania pozwanej podejmowane wobec powoda – jako reprezentanta spółki – były nad wyraz uciążliwe, z jednej strony z uwagi na ich częstotliwość, a z drugiej na stosowane przez pozwaną środki, które miały oddziaływać na sferę komfortu psychicznego powoda i zmusić go do określonego działania (tu: zapłaty na rzecz kontrahentów pozwanej).„
Firma windykacyjna nie może stosować praktyk, które przekraczają granice prawa i dobrych obyczajów, a nadto są nierzetelne.
Wyrok SA w Katowicach, I ACa 247/17
Jak radzić sobie z nachalną windykacją – przykład 2
Do Pani Magdaleny, która prowadziła działalność gospodarczą zadzwonił przedstawiciel handlowy i zaoferował stworzenie strony internetowej. Pani Magdalena wyraziła zainteresowanie ofertą, ale stwierdziła, że w tej chwili jej na taki wydatek nie stać i odezwie się jak jej firma się rozwinie.
Mimo to powódka dostała wiadomość e-mail z dokumentem „umowa abonencka”, regulaminem, a następnie gratulacje z powodu zawarcia umowy… Jak się zapewne domyślasz, w ślad za tymi dokumentami zaczęły przychodzić faktury za wykonaną usługę w postaci stworzenia strony www. Pani Magdalena odmówiła płatności. Kategorycznie wskazała, że żadnej usługi nie zamawiała, nie zawierała żadnej umowy. Złożyła reklamację, jednak nigdy nie otrzymała na nią odpowiedzi. W końcu wezwała spółkę do zaprzestania naruszenia jej dóbr osobistych.
Wówczas spółka sprzedała wierzytelność innej spółce, powiedzmy spółce XYZ. Ta z kolei spółka nękała kobietę dziesiątkami telefonów, smsów, maili. Pani Magdalena mocno to przeżyła, trafiła do psychologa, stwierdzono u niej zaburzenia lękowo – depresyjne.
W końcu pani Magdalena zdecydowała się wystąpić na drogę sądową z pozwem o ochronę jej dóbr osobistych – dobrego imienia, prawa do niezakłóconego spokoju, wolności od strachu, prawa do ochrony i rzetelnego przetwarzania jej danych osobowych.
Zadośćuczynienie
Domagała się zadośćuczynienia za doznaną krzywdę – cierpienia psychiczne i fizyczne związane z nachalną windykacją.
„W dniu w którym dostawała telefony od pozwanych musiała odwoływać umówionych klientów, stres spowodował zgłoszenie się powódki do kardiologa. Ponadto jak wynika z opinii psychologicznej z dnia 19 sierpnia 2014 r. u powódki stwierdzono podwyższony poziom lęku oraz labilność emocjonalną, zaś odczuwany przez nią smutek, niepokój ma charakter permanentny i w znaczący sposób wpływa na pogorszenie jej życia. Przedłużający się okres stresu powoduje u niej zaburzenia w ogólnym funkcjonowaniu. Wskazano nadto, że trwanie powódki w takim stanie może doprowadzić do rozwoju szeregu zaburzeń emocjonalnych, tj. depresji, nerwic, syndromu stresu pourazowego.„
Sąd uznał, że działania firm windykacyjnych naruszyły dobra osobiste pani Magdaleny. Dostawała po 2–3 wezwania na miesiąc, 6–7 razy w miesiącu kontaktowano się z nią telefonicznie, 2–5 razy na miesiąc dostawała sms-y. Każdy sms był poprzedzony telefonem i po nim również następował telefon. Wiadomości sms przychodziły niezależnie od pory dnia, od godz. 7:00 do nawet godz. 21:00 – zauważył Sąd.
Zasądzono zadośćuczynienie na rzecz Pani Magdaleny w łącznej wysokości 10 tys. zł. (4 tys. zł. od pierwszej spółki i 6 tys. zł. od drugiej)
Wyrok SA w Warszawie, sygn. akt. I ACa 2022/15.
Podsumowanie
Firmy windykacyjne powinny działać w granicach prawa, zgodnie z zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami. Wymuszanie spłaty długu, co do którego dłużnik zgłosił zarzut przedawnienia, czy uznał żądanie za bezpodstawne, stanowi naruszenie dóbr osobistych, tj. prywatności, wolności czy miru domowego. Jeśli więc nie radzisz sobie z nachalną windykacją, pamiętaj, że w tej sytuacji nie jesteś bezsilny. Swoich praw możesz dochodzić na drodze sądowej.
Pamiętaj też, że jeśli wygrasz w sądzie, zostanie zasadzony na Twoją rzecz zwrot kosztów postępowania (kosztów które poniosłeś kierując sprawę do sądu), w tym zwrot kosztów ustanowienia adwokata.
*****
Zobacz także:
{ 3 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Zastanawiam się na ile skuteczny lub nieskuteczny mógł być do tej pory GIODO. Jakiś czas temu postanowiłem sprawdzić tą ścieżkę, ale póki co trwa to wieki i nie ma żadnej reakcji. Nie wiem, czy to nie jest związane z zamieszaniem z RODO i powołaniem nowego urzędu….
To wysoce prawdopodobne niestety…
A jeśli dług i roszczenie nie jest bezzasadne – faktycznie jest się dłużnikiem – czy to zmienia postać rzeczy czy w podanych przez Panią powyżej przypadkach tak naprawdę nie ma znaczenia?