Dzień dobry! Czy wietrzny weekend dał Ci się we znaki? Czy miałeś okazję – jak ja – spędzić uroczy sobotni wieczór bez prądu, przy świecach? Jak wtedy docenia się rzeczy, które wydają się codzienne, oczywiste, dostępne! Chociażby możliwość zagotowania wody na herbatę 🙂
Dziś jednak, wracając już do rzeczywistości, parę słów o wyroku, który może być początkiem zmiany utartej linii orzeczniczej.
Kto by przypuszczał, że Kaja Godek przyczyni się do uzyskania nowych możliwości dochodzenia roszczeń w postępowaniu o ochronę dóbr osobistych!
Kaja Godek i przełomowy wyrok Sądu Apelacyjnego
Wszystko zaczęło się od wypowiedzi Kai Godek, która na antenie Polsat News w 2018 r. określiła osoby homoseksualne „zboczeńcami”.
W kolejnej swej wypowiedzi stwierdziła z kolei, że „homoseksualizm bardzo często idzie w parze z pedofilią” i dlatego „homolobby jest zainteresowane seksualizacją dzieci”.
Powiedziała też, że „geje chcą adoptować dzieci, bo chcą je molestować i gwałcić, takie są fakty”.
W oparciu o powyższe wypowiedzi, 16 działaczy środowiska LGBT+ pozwało Kaję Godek o ochronę dóbr osobistych.
Sprawa od początku nie była oczywista.
Dlaczego?
Do tej pory funkcjonowała utarta linia orzecznicza, zgodnie z którą dobra osobiste mogą być naruszone tylko wtedy, gdy dana wypowiedź skierowana jest do ściśle określonych osób albo wąskiej grupy.
Jako zaś, że Kaja Godek nie wymieniała z imienia i nazwiska osób, do których wypowiedź kieruje, zasadność powództwa stała pod znakiem zapytania.
Nie było więc specjalnym zaskoczeniem, gdy Sąd Okręgowy oddalił powództwo w całości. Uzasadnieniem takiej decyzji było stwierdzenie, że wypowiedź Kai Godek była „generalna” i nie odnosiła się indywidualnie do żadnej z osób, które wystąpiły z pozwem.
Można powiedzieć, że sąd „rozłożył ręce”.
Z jednej strony przyznał bowiem, że wypowiedź Kai Godek wykraczała poza dopuszczalne ramy wypowiedzi. Z drugiej jednak strony de facto stwierdził, że nic nie może w sprawie zrobić.
Apelacja i wyrok Sądu Apelacyjnego
Warto jednak być konsekwentnym i walczyć do końca. Było bowiem nie lada zaskoczeniem, gdy Sąd Apelacyjny na skutek złożonej apelacji, zupełnie odmiennie ocenił sprawę.
Stwierdził mianowicie, że wypowiedź Kai Godek była kierowana do określonej grupy.
Sąd przyznał wprawdzie, że nie wiemy ile osób ta grupa liczy osób, ale pewnym jest, że jest to określony zbiór. Wskazał, że dana osoba za swą wypowiedź może odpowiadać nie tylko, gdy kieruje ją do 3 czy 5 osób, ale także do większej grupy.
W konsekwencji Sąd Apelacyjny uchylił zaskarżony wyrok!
Co z tego wynika?
Wyrok Sądu Apelacyjnego może być kluczowy w sprawach dotyczących wypowiedzi kierowanych do danej grupy osób.
Nawet jeśli wypowiedź nie wymienia jej adresatów z imienia i nazwiska, możliwe jest dochodzenie ochrony dóbr osobistych na drodze sądowej.
Przełamanie utrwalonej linii orzeczniczej nie zdarza się często. Jest aktem wielkiej odwagi i za to należy się Sądowi szacunek.
Warto walczyć do końca, nawet jeśli sytuacja nie nastraja optymistycznie.
Oby więcej tak odważnych sędziów i nowatorskich wyroków!
Przeczytaj także:
Agnieszka Wernik
adwokat
Photo by neelam279 on pixabay
***
Znikoma społeczna szkodliwość czynu a umorzenie postępowania
Dzień dobry w Nowym Roku! Niech będzie lepszy niż poprzedni
Jako, że to już koniec urlopów, wszelkiego rodzaju serniczków, szarlotek, faworków i grzanego wina, czas „wziąć się do roboty”. Aby z kolei wejście w ten Nowy Rok odbyło się przyjemnie i bezboleśnie, zaczynam od bloga.
Dziś temat ku pokrzepieniu serc wszystkich oskarżonych w postępowaniach prywatnoskargowych [Czytaj dalej…]
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }