Cała sprawa zaczęła się od oświadczenia opublikowanego na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości, w którym napisano, że sędzia Justyna Koska – Janusz przy prowadzeniu sprawy dotyczącej Izabelli Ch. (tej która będąc pod wpływem alkoholu, wjechała luksusowym mercedesem w przejście podziemne w samym centrum Warszawy), miała wykazać się „wyjątkową nieudolnością” i zupełnie „nie radzić sobie z prowadzeniem głośnej, choć prostej sprawy.”
Sędzia Koska – Janusz za naruszenie jej dóbr osobistych m.in. dobrego imienia i dobrej opinii, domagała się przeprosin i zapłaty zadośćuczynienia w wysokości 10 tys. zł. na cel społeczny.
Zapewne zastanawiasz się jak wygląda postępowanie sądowe w takiej sprawie. Otóż tak jak w każdej innej! Sędzia jako powódka powinna wykazać, że doszło do naruszenia jej dóbr osobistych wskazanych w pozwie. Pozwany Skarb Państwa reprezentowany przez MS, chcąc zwolnić się od odpowiedzialności, powinien z kolei wykazać, że naruszenie to nie było bezprawne, a więc np., że podane w oświadczeniu o skróceniu delegacji sędzi informacje były prawdziwe i zostały podniesione w społecznie uzasadnionym celu.
Skoro Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że doszło do bezprawnego naruszenia dóbr osobistych sędzi, należy wnosić, że sędzia Koska – Janusz – w przeciwieństwie do pozwanego – sprostała wymogom, które jej dotyczyły. Sąd nakazał więc opublikowanie na stronie MS przeprosin, które mają być widoczne przez 21 dni. Ze strony MS ma także zniknąć oświadczenie w sprawie skrócenia delegacji sędzi do Sądu Okręgowego w Warszawie. Sąd natomiast oddalił powództwo w części dotyczącej roszczenia majątkowego.
Wyrok jest nieprawomocny i MS już zapowiedziało złożenie apelacji.
„Sąd uniemożliwił zapoznanie się z aktami, które ilustrowały błędy popełnione przez sędzię. Sąd wydał również wyrok bez przesłuchania Ministra i oceny jego argumentów, a zgodnie z rzymską prawną zasadą rozstrzygnięcie powinno zapaść po wysłuchaniu obu stron sporu.” – czytamy na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości.
Zaznaczam, że nie znam akt sprawy, jednak chciałabym bliżej przyjrzeć się ww. oświadczeniu i spróbować odpowiedzieć na pytanie jakie to błędy według MS popełnił Sąd Okręgowy przy rozpoznawaniu sprawy.
Z przytoczonego oświadczenia można wywnioskować, że:
- Sąd nie przeprowadził dowodu z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy dotyczącej Izabelli Ch.,
- Sąd nie przesłuchał Ministra Z. Ziobry,
Inicjatywa dowodowa w sprawie o naruszenie dóbr osobistych nie należy do sądu, tylko do stron
Proces cywilny rządzi się pewnymi prawami. Kto ich nie zna może ponieść konsekwencje. Sąd przeprowadza dowody z urzędu jedynie wyjątkowo. Obowiązuje bowiem zasada kontradyktoryjności, która oznacza ni mniej ni więcej tyle, że to strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne.
Jeśli więc nie złożyłeś wniosku dowodowego np. o przeprowadzenie dowodu z dokumentów znajdujących się w aktach innej sprawy, trudno, sąd nie zrobi tego za Ciebie. Poniesiesz negatywne konsekwencje swojej bezczynności. Po prostu nie udowodnisz tego, co chcesz, czy powinieneś udowodnić.
Wnioski dowodowe w sprawie o naruszenie dóbr osobistych należy składać jak najwcześniej
Pozwany już w odpowiedzi na pozew powinien złożyć wszelkie wnioski dowodowe. Jeśli tego nie uczyni sąd może uznać, że wniosek dowodowy złożony na późniejszym etapie postępowania jest spóźniony. Wtedy wniosek taki pominie i nie przeprowadzi dowodu na którym Ci zależy.
„Sąd pomija spóźnione twierdzenia i dowody, chyba że strona uprawdopodobni, że nie zgłosiła ich w pozwie, odpowiedzi na pozew lub dalszym piśmie przygotowawczym bez swojej winy lub że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy albo że występują inne wyjątkowe okoliczności”
Jeżeli więc wniosek o przeprowadzenie dowodu z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy dotyczącej Izabelli Ch. nie został w ogóle złożony lub został złożony za późno, sąd mógł takiego dowodu nie przeprowadzić.
Przeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron ma charakter pomocniczy
Odnośnie zaś zarzutu sformułowanego w oświadczeniu MS, jakoby sąd zaniechał przesłuchania Ministra, tu również zamiast skupiać się na „rzymskich prawnych zasadach”, raczej należałoby wczytać się w przepisy Kodeksu postępowania cywilnego w tej kwestii.
Otóż dowód z przesłuchania stron ma charakter jedynie pomocniczy. Sąd powinien przesłuchać strony tylko w sytuacji, gdy po wyczerpaniu środków dowodowych pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Nie w każdej więc sprawie sąd będzie przesłuchiwał strony.
Dowód z przesłuchania stron ma więc służyć temu aby wyjaśnić te okoliczności, które nie zostały jeszcze wyjaśnione w toku postępowania dowodowego.
Co się dzieje gdy strona nie stawia się na wezwanie sądu?
MS zarzuca, że sąd wydał wyrok bez przesłuchania Ministra. Trudno powiedzieć, czy sąd w ogóle przesłuchiwał strony. Jeśli tak, z pewnością wezwał Ministra do stawienia się w określonym terminie na rozprawie.
Może zastanawiasz się co się dzieje, gdy strona mimo iż jest prawidłowo wezwana, nie stawia się na rozprawę bez usprawiedliwienia?
Należy zaznaczyć, że nie ma tu rygoru obowiązkowego stawiennictwa, jak ma to miejsce w przypadku np. przesłuchania świadka. Jeśli więc strona nie stawi się na rozprawie bez usprawiedliwienia, sąd może po prostu pominąć taki dowód. Słowem sąd nie będzie odraczał rozprawy i wzywał strony na kolejny termin. Nie musi tego robić.
Pominięcie dowodu z przesłuchania strony, która nie stawiła się na wezwanie sądu może więc skutkować tym, że sąd według swojego uznania, na podstawie zebranego materiału dowodowego wyda orzeczenie. Strona która nie może stawić się na termin powinna więc np. złożyć pismo procesowe, wraz z wnioskiem o odroczenie rozprawy i szczegółowo uzasadnić przyczyny swojej nieobecności. Jeśli nieobecność wynika z przyczyn natury zdrowotnej, powinna przedstawić zaświadczenie od lekarza sądowego.
Ciekawa jestem jak sprawa z powództwa sędzi Justyny Koski – Janusz dalej się potoczy. Niewykluczone, że jeszcze do niej wrócę.
Na koniec, abstrahując już od powyższego, należy wyraźnie zaznaczyć, że jeśli strona przyjmuje bierną postawę w procesie cywilnym, nie stawia się na wezwania sądu bez należytego usprawiedliwienia, ryzykuje niekorzystnym dla niej rozstrzygnięciem. Podobnie w przypadku jeśli nie wykazuje inicjatywy dowodowej lub wnioski dowodowe składa w niewłaściwych terminach. Pamiętaj więc, że bez Twojego aktywnego udziału w postępowaniu o naruszenie dóbr osobistych, sprawa może przybrać niekorzystny obrót, a konsekwencje Twojej biernej postawy mogą być dolegliwe i trudne do naprawienia.
*****
Zobacz także:
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Minister Sprawiedliwości jako były prokurator zapewne był nauczony, że sąd powinien przeprowadzać dowody z urzędu. Ale to postępowanie cywilne a nie karne, przed kontradyktoryjnością nie ucieknie. Niestety spotykałem się z sytuacjami, gdy nawet pełnomocnicy zapominali przed którym sądem stoją.
W każdym razie świetny artykuł, Pani Mecenas!
Serdecznie dziękuję za miłe słowa!😊