Są sprawy w które warto się angażować, nie tylko dla swojego własnego dobra, ale dla dobra ogółu. Mam tu oczywiście na myśli walkę z przekroczeniem norm jakości powietrza, w tym znacznym przekroczeniem norm w zakresie m.in. stężenia pyłów PM 10 i PM 2,5, dwutlenku siarki, tlenku węgla, benzo(a)piranu i ozonu. Smog to zjawisko znane mieszkańcom większych miast i towarzyszące im na co dzień. Wystarczy wyjrzeć przez okno czy udać się na krótki spacer, by wiedzieć, że najlepszą opcją spędzenia wolnego czasu jest … pozostanie w domu i zainwestowanie w oczyszczacz powietrza.
O problemie znacznego zanieczyszczenia powietrza mówi się coraz więcej i głośniej. Działania władz mające na celu poprawę jakości powietrza są jednak mało efektywne, żeby nie powiedzieć żadne. Sprowadzają się w zasadzie do informowania społeczeństwa o przekroczeniu norm jakości powietrza i apelach o pozostanie w domach w dni, gdy wskaźniki pokazują wyjątkowo wysokie zanieczyszczenie.
Nic dziwnego, że część społeczeństwa postawiła na aktywną walkę o czyste powietrze i ruszyła do sądów. Nie po to nawet aby uzyskać korzyści materialne związane z zamieszkaniem na terenach szczególnie zanieczyszczonych, ale głównie po to, by zwrócić uwagę na nasilający się problem smogu. Celem jest zmuszenie władz publicznych do natychmiastowej i efektywnej reakcji na ten nasilający się problem.
Pozew za smog
Pierwszą osobą, która podjęła się walki ze smogiem był mieszkaniec Rybnika, pan Oliwer Palarz, który pozwał Skarb Państwa z tytułu naruszenia dóbr osobistych. Wskazywał m.in., że prawo do życia w czystym środowisku stanowi dobro osobiste, które w wyniku zaniechań władz publicznych jest systematycznie naruszane. Wystąpił o zasądzenie zadośćuczynienia w wysokości 50 tys. zł. Wskazywał na cierpienia psychiczne związane z zanieczyszczeniem, w tym głęboką frustrację, wściekłość i obawy o zdrowie i życie rodziny, brak możliwości uprawiania sportu, przewietrzenia mieszkania, wyjścia na spacer, konieczność ciągłego korzystania z oczyszczacza powietrza.
Należy przy tym mieć na względzie, że powodowi przyszło mieszkać w wyjątkowo zanieczyszczonej aglomeracji. W Rybniku w latach 2014 – 2015 poziom pyłu PM10 przekroczony był przez blisko 1/3 roku. Wyjątkowo źle było w lutym 2015 r., gdy dobowe normy były przekroczone codziennie przez 24 dni.
Wyrokiem z 30 maja 2018 r. Sąd Rejonowy w Rybniku oddalił powództwo O. Palarza. Uznał bowiem, że choć powietrze w Rybniku faktycznie jest zanieczyszczone, nie należy wywodzić z tego faktu naruszenia dobra osobistego w postaci zdrowia. Przyjął jednocześnie, że prawa do życia w czystym środowisku w ogóle nie można uznać za dobro osobiste.
Czy słusznie?
Prawo do korzystania z czystego środowiska jako dobro osobiste
Można w tej sprawie dyskutować, jednakże w mojej ocenie prawo do korzystania z czystego środowiska jest dobrem osobistym i jako takie powinno podlegać ochronie. O tym czy dane dobro osobiste naruszono decyduje nie subiektywne przekonanie poszkodowanego, ale społeczna ocena danego zachowania. Mówiąc wprost – o tym czy pewien stan rzeczy jest dobrem osobistym nie decyduje prawnicza praktyka, ale nadanie mu charakteru szczególnej wartości przez ogół społeczeństwa. Katalog dóbr osobistych ma charakter otwarty. Warto podkreślić, że wraz z rozwojem cywilizacji stany rzeczy, które wcześniej nie były traktowane jako szczególnie cenne, zyskują w ocenie społeczeństwa status wartości zasługujących na szczególną ochronę. Tak też dzieje się w przypadku czystego powietrza.
Obiektywne naruszenie dobra osobistego
Czy każdy może pozwać Skarb Państwa za smog? Teoretycznie tak, jednakże zasadne powinny być tylko te powództwa, gdy ingerencja w dobro osobiste w postaci prawa do korzystania z czystego środowiska, jest szczególnie intensywna. Wszyscy żyjemy w środowisku, które w mniejszym lub większym stopniu jest zanieczyszczone. Wiadomo jednak, że zanieczyszczenie powietrza w dużych aglomeracjach jest nieporównywalnie większe niż w pojedynczych miasteczkach czy wsiach.
W świadomości ogółu ludności zanieczyszczenie powietrza to norma z którą żyjemy od lat i na ogół ją akceptujemy. Problem zaczyna się wtedy, gdy to zanieczyszczenie przybiera rozmiary nieakceptowalne, utrudniając czy nawet uniemożliwiając normalne funkcjonowanie. Jeżeli mieszkańcy miasta oddychają powietrzem, którego normy przekroczone są kilkunastokrotnie, a przez jedną trzecią roku w zasadzie nie powinni wychodzić na zewnątrz, to uznać należy że ich prawo do życia w czystym środowisku jest naruszane w sposób rażący. Powszechnie akceptowana miara takiego stanu rzeczy została przekroczona.
Sprawa Grzegorza Palarza została przekazana wraz z apelacją do rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Gliwicach. Jako, że jest to sprawa precedensowa, liczę na odwagę intelektualną sądu, która jest cechą pożądaną, warunkującą nie tylko rozwój prawa, ale mogąca wpłynąć na życie każdego z nas. Nie można też zapominać o inicjatywie grupy aktorów, którzy również zdecydowali się pozwać Skarb Państwa i miasto z tytułu naruszenia dóbr osobistych.
Coraz więcej osób zmęczonych codziennym sprawdzaniem norm jakości powietrza, niejako uwięzieniem we własnym domu i obawą o zdrowie swoje i swojej rodziny, rozważa wniesienie stosownego pozwu. Jeżeli stan powietrza znacząco się nie poprawi, w najbliższym czasie można spodziewać się setek pozwów przeciwko Skarbowi Państwa i władzom samorządowym.
*****
Zobacz także:
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
No ostatnio mamy zupełnie inne orzeczenie. Ale dotyczyło celebrytki. Być może celebryci powinni bardziej angażować się w spory sądowe.
Pani Anno, w sprawach które są istotne dla całego społeczeństwa, z pewnością by nie zaszkodziło 🙂