Prawo do prywatności to ostatnie zagadnienie jakiemu poświęciłam wpis na blogu. Pisałam m.in. o tym, kiedy można publikować w prasie informacje ze sfery życia prywatnego danej osoby. Skupiłam się przede wszystkim na wyrażeniu zgody na publikację informacji prywatnych, wyrażoną przez osobę, której taka publikacja dotyczy. Nie powinno budzić więc wątpliwości, że publikacja informacji ze sfery życia prywatnego jest wówczas zgodna z prawem. O wyjątkach od tej zasady, a konkretnie przekroczeniu granic udzielonej zgody, też już wspominałam.
Mówiąc więc najprościej – wyrażenie zgody na publikację, sprawia, że ewentualne powództwo o ochronę dóbr osobistych będzie oddalone przez sąd. Jednak to, czy udzieliłeś zgody na publikację informacji ze swojej sfery prywatności, będzie musiał udowodnić pozwany. Jeżeli była to tylko zgoda dorozumiana, może mieć z tym nie lada problem.
Wyjątki od zasady zakazu publikacji informacji ze sfery życia prywatnego
Dziś chciałabym jednak zwrócić uwagę na drugi (po wyrażeniu zgody) wyjątek od zakazu publikacji informacji ze sfery życia prywatnego. Otóż informacje takie można publikować również wtedy, gdy istnieje bezpośredni związek z działalnością publiczną osoby, w której sferę prywatności następuje ingerencja.
Mało zrozumiałe, prawda? Postaram się wyjaśnić 🙂
Po pierwsze osoba, której dotyczy publikacja, powinna być co do zasady „osobą publiczną”.
Pojęcie to jest bardzo szerokie. Zaliczamy do niego osoby sprawujące funkcje publiczne lub odgrywające rolę w polityce, a więc np. posłów, senatorów, radnych, prezydentów miast, burmistrzów, europosłów, członków organów zarządzających spółek z udziałem Skarbu Państwa, prokuratorów itp.
Do „osób publicznych” należą też osoby, które odgrywają rolę w różnych dziedzinach życia publicznego, takich jak życie społeczne, kultura i sztuka, na co zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w jednym z wyroków. Osobami publicznymi będą więc też aktorzy, muzycy, gwiazdy rozrywki, prezenterzy, czy osoby znane szerszej publiczności w związku ze swoją działalnością medialną (tzw. celebryci).
Równie dobrze jednak „osobą publiczną” może być osoba, która nie cieszy się jakąś szczególną popularnością, jednakże prowadzi taką działalność, w której realizuje się jakiś interes publiczny.
Bezpośredni związek informacji prywatnej z działalnością publiczną danej osoby
No dobrze, to kiedy istnieje ten bezpośredni związek z działalnością publiczną danej osoby, który umożliwia zgodne z prawem opublikowanie informacji z jej życia prywatnego?
W orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreśla się, że „konieczna jest zależność między zachowaniem danej osoby w sferze działalności publicznej a jej zachowaniami w sferze prywatnej. Poza tym ujawnienie danej informacji powinno służyć ochronie konkretnego, społecznie uzasadnionego interesu”.
Polega to na tym, że jeżeli zachowanie w życiu prywatnym rzutuje na wykonywaną działalność publiczną lub może wpłynąć na ocenę kompetencji moralnych koniecznych do sprawowania funkcji publicznej, wówczas nie jest potrzeba zgoda na publikację. Istnieje bowiem wtedy bezpośredni związek z działalnością publiczną danej osoby.
Przyjmuje się więc, że tego typu informacje można publikować. Ich przemilczenie byłoby bowiem szkodliwe. Opinia publiczna ma bowiem prawo wiedzieć, czy np. osoby sprawujące funkcje publiczne, prezentują właściwe postawy społeczne.
Bezpośredni związek – kiedy istnieje. Przykłady.
Można więc publikować takie informacje z życia prywatnego osoby publicznej jak: przebieg kariery zawodowej i nauki, dane dotyczące stanu cywilnego.
Te informacje, jakkolwiek prywatne, umożliwiają opinii publicznej pozyskanie podstawowych informacji o osobie publicznej. Na podstawie tychże danych społeczeństwo ma szansę zbudować sobie obraz osoby publicznej, ocenić wiarygodność głoszonych przez nią poglądów, poznać postawy prezentowane w życiu prywatnym. W takich przypadkach istnieje bezpośredni związek informacji prywatnej z działalnością publiczną danej osoby. Publikacja takich informacji będzie więc zgodna z prawem.
Zgodna z prawem będzie publikacja też takich informacji, które mogą wpłynąć na ocenę kompetencji moralnych osoby publicznej do sprawowanej przez nią funkcji. W szczególności chodzić tu będzie o polityków.
Jak wskazał SA w Gdańsku w wyroku z 24.06.2016 r. (I ACz 206/14):
„jeżeli interes obywatela rozumieć, nie jako prawo do posiadania wiedzy o życiu prywatnym i osobistym polityków dla samej satysfakcji ingerowania w ten sposób w ich prywatność, lecz jako wiedzę pozwalającą na weryfikację ich wiarygodności, prawdomówności, konieczną przy dokonywaniu świadomej oceny działalności osoby publicznej w kontekście jej postępowania w życiu prywatnym z prezentowanym publicznie światopoglądem, systemem moralnym i etycznym, dla postrzegania tej osoby przez obywateli, również w kontekście art 61 Konstytucji RP, to pewne informacje o życiu prywatnym osób publicznych nie tylko mogą, ale wręcz powinny być publikowane”
Tutaj można przytoczyć ciekawy przykład pewnego europosła, którego romans z asystentką opisały gazety. Rzecz w tym, że ów polityk lubił wypowiadać się publicznie na tematy rodziny i małżeństwa w kontekście wartości chrześcijańskich. Głosił m.in. poglądy o nierozerwalności związków małżeńskich, konieczności szanowania zasad postępowania głoszonych przez kościół katolicki. Romans z asystentką zaprzeczał tym oficjalnie głoszonym poglądom. Sąd uznał więc, że upublicznienie informacji o romansie, nie było bezprawne.
Brak bezpośredniego związku z działalnością publiczną. Przykłady.
Jeżeli pomiędzy informacją z życia prywatnego osoby publicznej a jej działalnością publiczną nie istnieje bezpośredni związek, bezprawne będzie upublicznienie takich informacji. Taka sytuacja uzasadnia wystąpienie na drogę sądową z powództwem o ochronę dóbr osobistych tj. prawa do prywatności.
Osoby publiczne muszą wprawdzie godzić się ze wzmożonym zainteresowaniem ich życiem prywatnym (mieć tzw. „grubszą skórę”), jednakże ingerowanie w ich prywatność ma swoje granice. Taka ingerencja mająca na celu jedynie pozyskanie wiedzy o ich życiu osobistym czy rodzinnym dla samej satysfakcji jej posiadania, nie może zasługiwać na ochronę prawną.
Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał m.in., że podanie informacji o ciąży aktorki nie miało bezpośredniego związku z jej działalnością publiczną.
W innym wyroku sąd przyjął, że brak było bezpośredniego związku pomiędzy zachowaniem muzyka, który po koncertach korzystał z usług prostytutek, z jego działalnością publiczną, tym bardziej, że muzyk nie afiszował się ze swoim pożyciem intymnym, ani też nie czynił z niego elementu twórczości. Publikacja informacji była więc bezprawna i uzasadniała uwzględnienie powództwa o ochronę dóbr osobistych.
Jak wskazano w orzeczeniu :
„powód korzystał z usług agencji jako osoba prywatna i czynił to po pracy, nie upubliczniając tego faktu i nie budując na tym swego wizerunku jako np. artysty skandalisty. Wiele osób mających wyczerpującą czy stresującą pracę po jej zakończeniu w różny sposób »odreagowuje«, co wszak z reguły nie jest bezpośrednio związane z ich działalnością publiczną”.
Podsumowanie
Na koniec zaznaczyć należy, że to na pozwanym (podmiocie który upublicznił informację prywatną) ciąży obowiązek wykazania, że istniał związek między tą informacją a działalnością publiczną bohatera artykułu, który zwalnia go od odpowiedzialności z tytułu naruszenia dóbr osobistych. Ciężar dowodu jest więc znowu korzystanie rozłożony dla powoda, który nie musi udowadniać braku istnienia takiego związku. W praktyce związek taki ( i to związek bezpośredni) trudno udowodnić. Z drugiej strony sądy mogą tym chętniej ustalać istnienie związku opublikowanej informacji z życia prywatnego z działalnością publiczną, jeżeli publikacja informacji wpływa na ocenę postawy moralnej osoby sprawującej funkcję publiczną.
Nie można też zapominać, że publikacja informacji prywatnej powinna służyć ochronie jakiegoś ważnego interesu społecznego, którego wykazanie również leży po stronie pozwanego.
Jeśli masz pytania, chętnie odpowiem 🙂 Wszelkie dane do kontaktu znajdziesz tutaj.
*****
Zobacz także:
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }