To już jutro październik, naprawdę? Czas biegnie zdecydowanie zbyt szybko. Wrzesień minął mi błyskawicznie, chociaż bardzo satysfakcjonująco pod kątem zawodowym. Ciekawe sprawy, spotkania, nowo poznane osoby, to zdecydowanie to, co lubię w pracy najbardziej. I chociaż zmęczenie daje o sobie znać, rozwój zawodowy to dla mnie kwestia priorytetowa. Jedyne czego żałuję, to nieco mniejsza aktywność na blogu, którego prowadzenie jest dla mnie czystą przyjemnością. Fantastyczny kontakt z Czytelnikami dostarcza mi z kolei nieustających inspiracji do tematów tutaj poruszanych.
Jednym z takich tematów jest kwestia rozpowszechniania wizerunku danej osoby. Temat ten szczególnie aktualny jest po wakacjach. W mediach społecznościowych po okresie urlopowym pojawia się bowiem cała masa zdjęć, które czasem nie do końca chcielibyśmy upubliczniać…
Często osoba z najbliższej rodziny czy grona towarzyskiego bezrefleksyjnie publikuje nasze zdjęcia na portalach typu Facebook, na których jesteśmy przedstawieni w sytuacjach nieco dla nas krępujących. Oznaczając nas na zdjęciu dodatkowo powoduje, że zdjęcie widzą wszyscy nasi znajomi. Może być i tak, że skłócona para, czy rozwodzący się małżonkowie, publikują kompromitujące zdjęcia, aby zaszkodzić drugiej stronie. No cóż, nie tędy droga. Wizerunek jest bowiem dobrem osobistym, chronionym przez przepisy Kodeksu cywilnego oraz przepisy prawa autorskiego.
Główna zasada dotycząca rozpowszechniania cudzych zdjęć jest taka: Rozpowszechnianie wizerunku, wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. Bez naszej zgody nikt nie ma więc prawa rozpowszechniać naszych zdjęć, portretów, czy podobizn pozwalających na rozpoznanie naszej osoby.
Wyjątki od zasady uzyskania zezwolenia na rozpowszechnianie wizerunku
Od tej zasady są wyjątki. Zezwolenia nie wymagana bowiem rozpowszechnianie wizerunku:
- osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych. Rozpowszechnianie wizerunku utrwalonego w sytuacjach prywatnych takich osób, wymaga więc już ich zgody. Nie mogę się powstrzymać aby nie wspomnieć tu o pewnym znanym polityku, siedzącym nago na toalecie, którego zdjęcia i film z tego „wydarzenia” rozpowszechniła była partnerka. To zdecydowanie ta sytuacja, gdy upublicznienie wizerunku osoby powszechnie znanej wymagało jej zgody (o naruszeniu godności osobistej nie wspominając).
- osoby, stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, impreza publiczna
Ponadto zezwolenie nie jest też wymagane, jeżeli osoba przedstawiona na zdjęciu otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie (np. modelka pozująca do aktu), a zgoda na rozpowszechnianie tak utrwalonego wizerunku, nie była wyraźnie zastrzeżona.
Kontekst publikacji zdjęcia
Nie bez znaczenia jest też kontekst publikacji zdjęcia. Najlepiej wyjaśnić to na przykładzie:
Podczas spektaklu teatralnego wykonano szereg zdjęć aktorki, która grała postać ubraną w kusy i nieco wyzywający strój. Na fotografiach ujęto ją dodatkowo w wyzywających pozach. Następnie tak utrwalony wizerunek aktorki wykorzystano do zilustrowania artykułu w gazecie, dotyczącego problemu prostytucji.
Wśród czytelników gazety treść artykułu w połączeniu ze zdjęciem aktorki mógł wywołać przeświadczenie, że aktorka trudni się prostytucją, co godziło również w jej godność jako kobiety oraz stanowiło naruszenie jej dobrego imienia. Dodatkowo autor publikacji w gazecie nie powołał się na źródło w postaci takiego wizerunku wcześniej publikowanego. W tych okolicznościach sąd uznał, że doszło do naruszenia dóbr osobistych aktorki, tym bardziej, że pozwani nie posiadali jej zgody na tego typu rozpowszechnianie jej wizerunku. „Kontekst publikacji zdjęcia powódki i wynikająca z niego sugestia stanowią dostateczną podstawę do przypisania pozwanym odpowiedzialności za zniesławienie powódki.” – uznał Sąd. Zadośćuczynienie dla powódki wyniosło 15.000 złotych. (I ACa 869/02, wyrok SA w Krakowie z 5 listopada 2002 r.)
Zamazanie twarzy a naruszenie dóbr osobistych
Ile to razy widujemy zdjęcia z zamazaną twarzą albo czarnym paskiem na oczach osoby przedstawionej na fotografii. Fotografie takie często ilustrują w gazetach artykuły dotyczące tematów, które poruszają, czy wręcz bulwersują opinię publiczną. Zdjęcia te z kolei często wcale nie przedstawiają osób o których mowa w artykule, ale Bogu ducha winne osoby, których zdjęcia zaczerpnięto z czeluści Internetu. Zamazując osobom tym twarze, autorzy takich zabiegów próbują uwolnić się od ewentualnej odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych (rozpowszechnianie wizerunku bez zgody).
Tymczasem ważna jest rozpoznawalność, przy czym wizerunek nie musi być rozpoznawany dla wszystkich. Jeśli ludzie z otoczenia osoby przedstawionej na fotografii ( z „zapikselowanymi” oczami czy zamazaną twarzą) są w stanie ją na zdjęciu rozpoznać, można mówić o naruszeniu jej dóbr osobistych. O tej rozpoznawalności może stanowić szczegół ubioru, kontekst zdjęcia, specyficzna sytuacja utrwalona na fotografii. O tym, że każdą taką sytuację należy badać indywidualnie, nie muszę chyba wspominać.
Roszczenia
Standardowo, jak przy naruszeniu innych dóbr osobistych, w przypadku naruszenia prawa do wizerunku przysługują nam roszczenia o:
- zaniechanie dalszego naruszania
- usunięcie skutków naruszenia (np. usunięcie zdjęć, opublikowanie przeprosin)
- zadośćuczynienie lub zapłatę odpowiedniej sumy na cele społeczne
Jeżeli zaś szkoda powstała na skutek naruszenia prawa do wizerunku, ma charakter majątkowy – poszkodowanemu przysługuje prawo żądania jej naprawienia na zasadach ogólnych.
Przed publikacją cudzych zdjęć dobrze się więc zastanówmy, czy robimy to zgodnie z prawem. Pozwoli to uniknąć nieprzyjemności, żmudnego procesu i odpowiedzialności majątkowej.
*****
Zobacz także inne moje artykuły:
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }