Internet to medium, które powinno być przyjazne społeczeństwu informatycznemu, a nie być wykorzystywane do działań mających na celu zniesławianie i naruszanie dóbr osobistych osób trzecich. Taka jest oczywiście teoria. W praktyce bywa różnie, o czym przekonał się niedawno były detektyw Krzysztof Rutkowski. Od kilku dni Internet „żyje” sprawą prywatnych wiadomości sms, które upubliczniła Dominika Zasiewska, twierdząc, że jest to korespondencja, którą prowadziła z K. Rutkowskim. Zdaje się, że chciała w ten sposób udowodnić, że łączyła ją z byłym detektywem intymna relacja. Skutek osiągnęła, zakładając oczywiście, że korespondencja nie została spreparowana.
Pytanie natomiast, czy jej działanie było zgodne z prawem? Czy może pozostać bez konsekwencji, zakładając oczywiście, że kobieta nie miała zgody byłego partnera na publikację? Dyskutować można oczywiście o kwestiach etycznych takiego zachowania, jego przyczynach itp. Nie można jednak zapominać w tej sytuacji o dobrach osobistych zainteresowanego, a w szczególności o jego prawie do prywatności.
Informacje intymne – ujawnienie
Prawo do prywatności jest bowiem jednym z dóbr osobistych, pozostających pod ochroną prawa cywilnego. Najogólniej mówiąc obejmuje ono takie przeżycia czy wydarzenia z życia osobistego, które osoba której dotyczą chce zachować tylko dla siebie lub podzielić się nimi jedynie z najbliższymi. Obejmuje więc wszelkie informacje dotyczące intymnej, wewnętrznej sfery przeżyć, a więc np. dane dotyczące życia seksualnego, stanu zdrowia, wydarzeń z przeszłości.
Upubliczniona przez p. Zasiewską korespondencja bez wątpienia ma charakter prywatny i intymny. Zawiera wyznania miłości, opisy intymnych sytuacji, relacjonuje sposób spędzania wolnego czasu.
Należy w tej sytuacji wskazać, co nie dla wszystkich jest jasne, że publikacja takiej prywatnej korespondencji, w szczególności zawierającej informacje intymne, jest bezprawna, tym bardziej jeśli ma na celu zdyskredytowanie osoby, której dotyczy. Skutki takiej publikacji są łatwe do przewidzenia. Nie potrzeba korzystać z opinii biegłego aby wiedzieć, że może prowadzić do ośmieszenia i publicznego upokorzenia zainteresowanego.
Efektem może być też zmiana postrzegania poszkodowanego w bliższym i dalszym środowisku, utrata kontaktów biznesowych, towarzyskich. Nie pozostaje bez znaczenia fakt, że poszkodowany zwykle staje się w takiej sytuacji obiektem niewybrednych żartów, spotyka się z nieprzyjemnymi komentarzami, złośliwymi uwagami, drwinami. To zaś z kolei może przełożyć się na jego dyskomfort psychiczny.
Uważam też, że nie ma znaczenia z jakich przyczyn doszło do upublicznienia tego typu korespondencji. Żadne okoliczności nie usprawiedliwiają bowiem wtargnięcia w sferę życia intymnego danej osoby. Tym bardziej jeżeli w zamierzeniu sprawcy, podjęte działania zmierzały w istocie do ośmieszenia, napiętnowania i pognębienia poszkodowanego.
Usunięcie skutków naruszenia
Pytanie, co można w tej sytuacji zrobić? Żądać można oczywiście usunięcia wpisów, publicznych przeprosin, zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
Faktem jest jednak, że żadne działania nie przywrócą w pełni stanu poprzedniego, tj. stanu sprzed naruszenia. Zwykle też nie jest możliwe całkowite wynagrodzenie za pomocą środków pieniężnych doznanych cierpień psychicznych. Niemniej zastosowane przez sąd środki mogą złagodzić następstwa naruszenia, dać pewną satysfakcję, ułatwić powrót do równowagi emocjonalnej, co też jest w takiej sytuacji istotne.
Muszę też wspomnieć, że często spotykam się ze stanowiskiem, że otrzymaną korespondencję można bezkarnie publikować. Jeśli bowiem jesteśmy adresatem tej korespondencji staje się ona naszą „własnością” i możemy z nią robić co chcemy. Zgadza się, ale tylko do momentu gdy ta korespondencja nie wkracza np. w sferę prawa do prywatności danej osoby. Dobra osobiste mają to do siebie, że wzajemnie się dopełniają. Dane zachowanie nie musi naruszać tajemnicy korespondencji ale jednocześnie może stanowić naruszenie prawa do prywatności. To istotne i nie można o tym zapominać.
Na zakończenie dodam tylko, że również na gruncie Prawa prasowego uregulowana jest kwestia publikowania informacji dotyczących sfery życia prywatnego, o czym już pisałam na blogu.
*****
Zobacz także artykuły:
Wysokość zadośćuczynienia za publikowanie informacji intymnych
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }