W przeciągu ostatnich dni już kilka osób zadało mi pytanie, co myślę na temat tego, że Marina Łuczenko – Szczęsna przegrała sprawę z „pudelkiem” o dobra osobiste. Już spieszę z odpowiedzią! Nic na ten temat nie myślę, gdyż Marina Łuczenko – Szczęsna żadnej sprawy z pudelkiem nie przegrała… Jak to nie? Wszędzie przecież o tym piszą – słyszę w odpowiedzi.
Postanowiłam więc wyjaśnić pokrótce o co w tym wszystkim chodzi.
Czy Marina Łuczenko – Szczęsna przegrała sprawę z „pudelkiem”?
Jak wynika z doniesień medialnych, Marina Łuczenko – Szczęsna pozwała wydawcę portalu pudelek.pl o naruszenie dóbr osobistych. Naruszenia swych dóbr osobistych upatrywała przede wszystkim w kilkunastu artykułach opublikowanych na „pudelku,” jak również w kilku komentarzach i zdjęciu. W pozwie zażądała 50 tys. zł zadośćuczynienia i przeprosin na stronie głównej „pudelka”.
Dodatkowo złożyła również wniosek o zabezpieczenie tj. o zobowiązanie wydawcę portalu pudelek.pl do usunięcia – zapewne na czas postępowania – wulgarnych i obraźliwych komentarzy internautów spod artykułów na jej temat.
I ten właśnie wniosek Sąd Apelacyjny oddalił.
Oznacza to ni mniej ni więcej tyle, że dopóki sprawa główna się nie zakończy, na stronie pudelek.pl będą widoczne komentarze internautów umieszczane pod artykułami dotyczącymi Mariny Łuczenko – Szczęsnej. I tyle!
Nie przesądza to o końcowym wyniku sprawy o ochronę dóbr osobistych. Sprawa ta cały czas jest w toku i dopiero czas pokaże jak się zakończy.
Zabezpieczenie roszczeń o ochronę dób osobistych
A jak to jest z tym zabezpieczeniem roszczeń o ochronę dóbr osobistych i do czego to zabezpieczenie służy?
Prosty przykład:
Pewien plotkarski portal publikuje na temat znanej polskiej aktorki artykuł, który godzi w dobre imię aktorki, przedstawia ją w złym świetle, opisuje kompromitujące zdarzenie z życia prywatnego aktorki, które rzekomo było jej udziałem itp. itd.
Aktorka po przeczytaniu artykułu stwierdza, że nie pozwoli się bezkarnie obrażać i decyduje się na wystąpienie z pozwem o ochronę dóbr osobistych przeciwko wydawcy portalu plotkarskiego. Wcześniej jednak wzywa wydawcę do usunięcia artykułu, wskazując, że rażąco narusza jej dobra osobiste – dobre imię, godność, prawo do prywatności. A co robi wydawca? Oczywiście odmawia usunięcia. Prawdę przecież napisano – twierdzi. Dodatkowo powołuje się na wolność słowa, prawo dozwolonej krytyki, społecznie uzasadniony cel publikacji i kilka innych trudnych słów.
Aktorka pozywa wydawcę portalu, ale artykuł nadal jest przecież widoczny w sieci… Proces o ochronę dóbr osobistych potrwa pół roku, rok, półtora, może nawet dwa lata. Czy przez ten czas aktorka musi znosić fakt, że artykuł cały czas jest dostępny w Internecie, że codziennie czyta go kilkaset osób, że musi tłumaczyć się bliższym i dalszym znajomym, a także rodzinie, że zdarzenia w nim opisane są nieprawdziwe?
Wcale nie musi!
Na czym może polegać zabezpieczenie roszczeń o ochronę dóbr osobistych?
Do tego właśnie służy wniosek o zabezpieczenie. W opisanej powyżej sytuacji aktorka może więc np. żądać aby sąd udzielił zabezpieczenia czyli tymczasowej ochrony i zobowiązał pozwanego do usunięcia obraźliwego artykułu na dany okres czasu.
Wniosek o zabezpieczenie można złożyć także przed wniesieniem pozwu o ochronę dóbr osobistych. Jeśli sąd udzieli zabezpieczenia, wyznaczy termin w ciągu którego należy wnieść pozew. Inaczej zabezpieczenie upadnie.
Jeśli więc uzyskasz zabezpieczenie nie będziesz musiał martwić się tym, że w czasie trwania sprawy o ochronę dóbr osobistych, Twoje dobre imię czy godność będą cały czas naruszane, czy że skutki naruszenia Twoich dóbr osobistych będą narastać.
Udzielając zabezpieczenia sąd może nie tylko nakazać usunięcie wpisu czy artykułu. Może również np. zakazać publikowania pewnych informacji, czy zobowiązać pozwanego do zaniechania ich rozpowszechniania itp.
Co istotne, udzielenie zabezpieczenia przez sąd nie przesądza o końcowym wyniku sprawy o ochronę dóbr osobistych.
Dlaczego sąd oddalił wniosek Mariny Łuczenko – Szczęsnej o zabezpieczenie?
Gdybym znała akta sprawy mogłabym bardziej precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie. Z fragmentów postanowienia Sądu Apelacyjnego publikowanych na „pudelku” można wywnioskować jedynie, że żądany przez powódkę sposób zabezpieczenia Sąd Apelacyjny uznał za nieadekwatny w stosunku do zgłoszonych roszczeń.
Marina Łuczenko – Szczęsna żądała bowiem zabezpieczenia poprzez usunięcie komentarzy internautów umieszczanych pod artykułami na jej temat, gdy tymczasem roszczenia zgłoszone w pozwie o ochronę dóbr osobistych dotyczyły głównie usunięcia konkretnych artykułów.
Może gdyby wniosek o zabezpieczenie był inaczej sformułowany i powódka zażądała aby w ramach zabezpieczenia sąd zobowiązał wydawcę „pudelka” do usunięcia konkretnych publikacji na czas trwania postępowania, a nie komentarzy pod nimi, rozstrzygnięcie byłoby dla Mariny korzystne? Możemy się tylko domyślać.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }