Temat wysokości zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych osób znanych, czy jak kto woli celebrytów, poruszany był na blogu już kilkukrotnie.
Dziś jednak krótko odnośnie samej wysokości zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych takich osób. Nie jest tajemnicą, że pewne portale plotkarskie z naruszania prawa do prywatności, czy wręcz intymności celebrytów, uczyniły sobie sposób na życie.
Mało tego, corocznie wydawcy takich portali zakładają w budżetach rezerwę na odszkodowania i zadośćuczynienia, a także koszty sądowe, których wypłatę nakaże sąd w procesach o ochronę dóbr osobistych. Chociaż są to kwoty sięgające kilkuset tysięcy złotych, nie są to wcale sumy znaczne, biorąc pod uwagę roczne przychody takich firm. Te bowiem sięgają milionów złotych.
Im publikacja bardziej wkracza w chronioną sferę prywatności celebryty, tym lepiej. Zwiększa to bowiem zainteresowanie, „klikalność”, nakład, a tym samym dochody.
I tutaj dochodzimy do sedna problemu.
Wysokość zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych osób znanych
Skoro nagminne wkraczanie w sferę prywatności i intymności osoby znanej przynosi wydawcy wymierne korzyści, to czy taki fakt winien mieć znaczenie przy miarkowaniu wysokości zadośćuczynienia na rzecz ofiary naruszenia?
Jak najbardziej!
W przypadku spraw celebrytów przeciwko mediom, zasądzone zadośćuczynienie powinno mieć bowiem nie tylko charakter kompensacyjny, ale także prewencyjny. Zasądzanie zadośćuczynień w niewielkich wysokościach powoduje bowiem sytuację, gdy media zaczynają traktować naruszanie dóbr celebrytów jako rodzaj kosztów prowadzonej działalności.
Tym samym zadośćuczynienia zasądzane w procesach o ochronę dóbr osobistych osób znanych, nie mogą, przynajmniej w mojej ocenie, stanowić sumy jedynie symbolicznej. Wręcz przeciwnie, powinny być zasądzane w takiej wysokości, która stanowi rzeczywistą wielkość kalkulacyjną w działalności wydawcy. W przeciwnym wypadku realizacja funkcji prewencyjnej stanie się iluzoryczna, a w szczególności nie wywoła efektu tamującego. Zachęci jedynie do dalszego dokonywania naruszeń dóbr osobistych w przyszłości. W żadnym zaś razie nie zapobiegnie patologiom, których ostatnio nie brakuje.
Co równie istotne, zadośćuczynienie ma również dawać satysfakcję ofierze naruszenia. Aby zaś taką satysfakcję mogło przynosić, powinno być odczuwalne dla naruszyciela.
Wprawdzie do Ameryki i do kwot sięgających milionów dolarów zasądzanych w takich procesach nam daleko, to jednak polskie sądy coraz śmielej i chętniej zasądzają kwoty zadośćuczynienia w znacznych wysokościach.
I tego sobie i Państwu życzę w Nowym Roku 🙂
****
Prawo do prywatności w publikacjach prasowych
Wysokość zadośćuczynienia za ujawnienie informacji intymnych
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }