O tym, że każdy ma prawo do spokojnego mieszkania, odpoczynku, poczucia komfortu i bezpieczeństwa w swoim mieszkaniu, pisałam już kilka razy (np. tu i tu). Jeżeli zaś ktoś uniemożliwia nam normalne korzystanie z naszego lokalu poprzez powodowanie nadmiernego, długotrwałego i uciążliwego hałasu, swoich praw możemy dochodzić w trybie postępowania o ochronę dóbr osobistych. Mamy do dyspozycji szereg żądań w zależności od tego w jaki sposób generowany jest hałas, łącznie z żądaniem wyciszenia lokalu z którego hałas dochodzi, czy postawienia ekranów akustycznych jeżeli np. dobiega z drogi szybkiego ruchu.
Dlaczego znowu o tym piszę? A dlatego, że cały czas świadomość co można zrobić w takiej sytuacji wydaje się niewielka. Problem natomiast narasta, a szczególnie uciążliwy jest w blokach. Nigdy nie wiadomo bowiem na kogo „trafi się” za ścianą. Może będzie to miłośnik death metalu, który gardzi słuchawkami ? A może dyskoteka z DJ – em od której trzęsą się ściany w naszej sypialni?
Co poradzić na ten hałas?
Problemów z hałasem może być całe mnóstwo. Przekonałam się o tym wczoraj, gdy natknęłam się w Internecie na ten artykuł. Pani skarżyła się na uciążliwy hałas generowany przez znajdującą się bezpośrednio pod jej mieszkaniem szkołę podstawową z salą zabaw dla dzieci. Zupełnie nie wiedziała co robić w tej sytuacji. Pod artykułem znajduje się kilkanaście komentarzy. W żadnym z nich nie wspomniano nawet o możliwości wystąpienia z powództwem o ochronę dóbr osobistych, zawierającym np. żądanie wyciszenia lokalu emitującego hałas. (Nie byłoby wykluczone również żądanie zasądzenia zadośćuczynienia). Umówmy się bowiem, że porady typu „niech pani nie przebywa w mieszkaniu w godzinach pracy szkoły”, nie są specjalnie trafne 🙂
Walka z hałasem jest więc możliwa. Konieczna jest jednak specjalistyczna wiedza, jak się do takiej sprawy zabrać.
Wrzaski za ścianą?
Jeśli zaś mowa o hałasie, nie mogę nie wspomnieć tu o pewnym ciekawym wyroku, na jaki niedawno się natknęłam. Sprawa pokrótce przedstawiała się następująco:
Małżeństwo kupiło mieszkanie znajdujące się bezpośrednio nad przychodnią dentystyczną. Po wprowadzeniu okazało się, że w mieszkaniu w zasadzie nie da się mieszkać przez hałas dobiegający z przychodni. Co to był za hałas? Jęki, wrzaski, płacz, piski i lament dzieci, które przyjmowane były piętro niżej. Spowodowane to było oczywiście strachem i bólem jakie wiązały się dla małych pacjentów z wizytą u dentysty. Pomiędzy lokalem zajmowanym przez przychodnię a lokalem małżonków nie było odpowiedniej izolacji akustycznej.
Małżonkowie słyszeli wrzaski dzieci w swoim mieszkaniu. Odgłosy jakie dobiegały z przychodni przypominały odgłosy tortur. Przypadkowy przechodzień wskazał na „mordowanie dzieci.” Hałasy były tak intensywne, że budziły małżonków ze snu, uniemożliwiały prowadzenie rozmowy, powodowały podenerwowanie, wymuszały skupianie na nich uwagi. Wszystko to uniemożliwiało małżonkom normalne funkcjonowanie.
Wydaje się mało prawdopodobne? Kto ma małe dzieci z pewnością rozumie skalę problemu 🙂
Małżeństwo zdecydowało się pozwać spółkę prowadzącą przychodnię o ochronę dóbr osobistych. Po rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy zakazał przychodni przyjmowania pod tym konkretnym adresem klientów do 6 roku życia. Wykazano bowiem, że dzieci do lat 6 najgorzej znoszą zabiegi dentystyczne, które powodują u nich silny stres, a nawet agresję.
Pozwana przychodnia złożyła apelację. Przed Sądem Apelacyjnym strony zawarły ugodę. Przychodnia zobowiązała się nie przyjmować klientów do 6 roku życia do momentu aż nie zostanie wykonane wyciszenie lokalu.
(Wyrok SA w Gdańsku, sygn. akt I ACa 372/16)
Podsumowanie
Wniosek z tego taki, że w każdej sytuacji można sobie poradzić. Mając wiedzę i prawidłowo zabezpieczony materiał dowodowy, można skutecznie zawalczyć o swoje prawa w drodze powództwa o ochronę dóbr osobistych. Nie wahajmy się także korzystać z pomocy specjalisty, szczególnie w sprawach które wymagają przeprowadzenia złożonego postępowania dowodowego.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }